Niech będzie pochwalona letnia pora lipca - Lipa pachnąca miodem Szwadron pszczół ku niej zdążający Petunii śmiech różowy po balkonach I po opłotkach wiejskich blisko torów Wyścigi drużyn rozchodnika Stawów leniwe tafle, te ciche srebrnołuskie -Tataraku liście Niech brawa, zachwyt mój usłyszą
Pochwalone niech będzie to cygańskie Nasze latem wędrowanie Za kierownicą, na piechotę, pod żaglami Niech przez ten czas trwa Wszelkie zawieszenie broni Odłożenie terminów Odstąpienie od żelaznej konsekwencji Niech się pochylą na polach kłosy A z czoła pot ocierający ludzie Glowy niech podniosą Niech wyprostują się ich ramiona I pochwalony tak niech będzie znój i lata Utrudzenie I nasze obok, przy tym stole, Żono Troski, żale, zasmucenia Niechże to wszystko cukrzy się i kisi Jak w gigantycznym lata słoju Lub niech to już usycha Wonnieje i wietrzeje Jak wiązki ziół Co się je potem za obrazy święte wkłada Na pocieszenie Na życia niepogody I w końcu …
Niech już przychodzi, co nieuniknione /To coraz bliżej już nieuniknione / Nieunikniona potem jesień niech już obejmuje Władzę W ochrach i w ostach, w aksamitach, złotach W zaciekach mglisto fioletowych Ta już na końcu pogodzona uładzona pora Innej miłości I innych już z jesienią zachwytów…
POCHWAŁA LATA
Tygodnik "wSieci" 18.07.2022 r.
POMNIK DLA HEMARA !
Tygodnik "wSieci" 11.07.2022 r.
Właśnie minęło 50 lat od Jego śmierci. Od lat, na moich „poletkach medialnych” podnoszę tę ideę. Malo kto, jak ten artysta i obywatel - Polak i Żyd - tyle uczynił dla polszczyzny i dla polskości . Pozostawił spadek nadzwyczajny, wyrażony z wirtuozerią i z jakąż milością i troską - o dziedzictwo i o przyszły polski los. Przekonanych do tego pomysłu, jest wielu, jestem pewien. Jeśli więc nie we Lwowie, w Londynie , to we Wrocławiu, w Krakowie ? Ale czy nie najbardziej w Warszawie? Panie Ministrze, Profesorze Gliński ? I najlepiej gdzieś na trakcie, przy Alejach i „ kiedy znów zakwitną białe bzy” ?
Marian Hemar 1901 - 1972 Modlitwa Nie sprowadzaj nas cudem na Ojczyzny łono, Ni przyjaźnią angielską, ni łaską anielską. Jeśli chcesz nam przywrócić ziemię rodzicielską -Nie wracaj darowanej. Przywróć zasłużoną. Nasza to wielka wina, żeśmy z Twoich cudów Nic się nie nauczyli. Na łaski bezbrzeżne Liczyliśmy, tak pewni, jakby nam należne, Aby nas wyręczały z Jej należnych trudów.
Za bardzośmy Ojczyznę kochali świętami Za bardzośmy wierzyli, że zawsze nad Wisłą Cud będzie czekał na nas i gromy wytrysną Z niebieskiej maginockiej linii ponad nami. I co dzień szliśmy w pobok Niej - tak jak przechodzień Mija drzewo, a Boga w drzewie nie pamięta. (…}
Spraw, by wstała o własny wielki trud oparta, Biała z naszego żaru, z naszej krwi czerwona, By drogo kosztowała, drogo zapłacona, Żebyśmy już wiedzieli, jak wiele jest warta. By już na zawsze była w każdej naszej trosce, I już w każdej czułości, w lęku i rozpaczy - By wnuk, zrodzon w wolności, wiedział, co to znaczy Być wolnym, być u siebie - Być Polakiem w Polsce.
fot. Andrzej Szełęga
fot. Andrzej Szełęga
TRENINGI PAMIĘCI...
Tygodnik "wSieci" 13.06.2022 r.
Jedni zapobiegawczo, drudzy w popłochu „gdy już się stalo” (dziury, zaniki, uszczerbki) na wszelkie sposoby starają się utrzymać stan posiadania. Naturalnie myślę o zachowaniu pamięci! Oczywiście wliczam i siebie do tej zapobiegliwej klienteli. Ot najpowszechniejsze „manewry” - wyciągi z roślin (ponoć zwłaszcza jakieś miłorzębne preparaty), chemia (jeśli co może?) rozwiązywanie prezydenckich krzyżówek „wałęsówek”, jedzenie proustowskich magdalenek, okłady z ulubionych kiedyś fraz (utworów ) muzycznych, wszelkie inne „podróże do źródeł”, słowem, wszystko co może przywrócić, zawrócić, zatrzymać… Czyli utrwalic bogactwo - stan naszego pamiętania. Podrzucam jeszcze jeden z praktycznych sposobow. Czytanie wierszy. Zwłaszcza sonetów. Pomocne działanie odnajdywanych w nich niezapominajek, niezabudek ?...Środek tani, przystępny. Kto wie… wspomagający? Czerpany zwłaszcza bezpośrednio z „Sieci” ?
Leopold Staff 1878-1957 JAK WIERSZE CZYTAĆ Siądź z książką na fontanny krawędzi kamiennej, W której ogród odbija się i błękit czysty, Połóż przy sobie uschły kwiat, pożółkłe listy, Wstążkę i mandolinę, instrument piosenny.
I kiedy słońce kończyć będzie bieg swój dzienny, Najsłodszy ranek szczęścia przypomnij świetlisty I wieczór najsmutniejszych łez, gdy ametysty Niebios zlewały na cię zmierzch bólem brzemienny.
I gdy dwie łzy upadną na kwiat, listy, wstążkę, Oparłszy skroń na dłoni, otwórz cicho książkę, A zrozumiesz, co znaczą słowa: zmierzch, żal, smutki.
I gdy podniesiesz czoło po zadumie długiej, Zaznacz tę stronę modrym kwiatem niezabudki I nigdy już nie czytaj jej w życiu raz drugi.
Niepowtarzalny album z piosenkami Artysty w aranżacji Andrzeja Zaryckiego i z udziałem znakomitej krakowskiej Orkiestry Sinfonietta Cracovia jest dostępny: Księgarnia Muzyczna "Kurant", Rynek Gł. 36 Kraków, sklep.nck.pl, www.dux.pl oraz impresariat Artysty: tel. +48 571876710
Najnowsza, jubileuszowa płyta Leszka Długosza MUZYKA TAMTYCH DNI już w sprzedaży!
Moi Drodzy! Zapraszam do oglądnięcia koncertu a właściwie spektaklu, który odbył się 22 czerwca 2021 r. w Teatrze Polskim w Warszawie . Wydarzenie wyjątkowe, które na zawsze pozostanie w mojej pamięci i mam nadzięję, że tym z Państwa, którzy mieli okazję tam wtedy być, również pozostało to gdzieś w sercu...
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego pięknego wydarzenia - Organizatorom, Sponsorom, Wykonawcom oraz wszystkim zaproszonym Gościom - to były niezapomniane chwile :-) L.D.
Szanowni Państwo, Zapraszam wszystkich Państwa do oglądnięcia relacji foto i wideo z koncertu, który odbył się w miejscu wyjątkowo pięknym...
Leszek Długosz w pałacu muzealnym XX. Czartoryskich 27.09. 2020 Koncert promujący najnowszy zbiór wierszy "Do szkiełka z Muzeum Czartoryskich" wydany przez Bibliotekę Kraków.
Matka Boska Częstochowska, ubrana perłami, Cała w złocie i brylantach, modli się za nami. Aniołowie podtrzymują Jej ciężką koronę I Jej szaty, co jak noc są gwiazdami znaczone. Ona klęczy i swe lice, gdzie są rany krwawe, Obracając, gdzie my wszyscy, patrzy na Warszawę.
O Ty, której obraz widać w każdej polskiej chacie I w kościele, i w sklepiku, i w pysznej komnacie, W ręku tego, co umiera, nad kołyską dzieci, I przed którą dniem i nocą wciąż się światło świeci. Która perły masz od królów, złoto od rycerzy, W którą wierzy nawet taki, który w nic nie wierzy, Która widzisz z nas każdego cudnymi oczami, Matko Boska Częstochowska, zmiłuj się nad nami!
Daj żołnierzom, którzy idą, śpiewając w szeregu, Chłód i deszcze na pustyni, a ogień na śniegu, Niechaj będą niewidzialni płynący w przestworzu I do kraju niech dopłyną, którzy są na morzu. Każdy ranny niechaj znajdzie opatrunek czysty I od wszystkich zagubionych niechaj przyjdą listy. I weź wszystkich, którzy cierpiąc patrzą w Twoją stronę, Matko Boska Częstochowska, pod Twoją obronę.
Niechaj druty się rozluźnią, niechaj mury pękną, Ponad Polską, błogosławiąc, podnieś rękę piękną I od Twego łez pełnego, Królowo, spojrzenia Niech ostatnia kaźń się wstrzyma, otworzą więzienia. Niech się znajdą ci, co z dala rozdzieleni giną, Matko Boska Częstochowska, za Twoją przyczyną. Nieraz potop nas zalewał, krew się rzeką lała, A wciąż klasztor w Częstochowie stoi jako skała. I Tyś była też mieczami pogańskimi ranną, A wciąż świecisz ponad nami, Przenajświętsza Panno. I wstajemy wciąż z popiołów, z pożarów, co płoną, I Ty wszystkich nas powrócisz na Ojczyzny łono. ( ,,, )